Sprawdzony przepis!

Ciasto Malinowa chmurka

Są ciasta, których nie trzeba specjalnie przedstawiać. Do takich należy też ciasto Malinowa chmurka, którą możecie przygotować niezależnie od pory roku. Oczywiście najlepiej w lecie, gdy mamy dostęp do świeżych, pachnących malin. Jednak i w innych porach roku przygotowanie tego ciacha jest możliwe, pod warunkiem że użyjemy malin mrożonych, tak jak ja to zrobiłam.
 

Ciasto Malinowa chmurka

Przygotowanie ciasta nie nastręcza trudności, a wynik jest na tyle imponujący, że może ono posłużyć na wiele okazji. U nas ciasto to zastąpiło tradycyjny tort.
Ciasto składa się z czterech warstw. Na spodzie znajdziemy delikatne, kruche, maślane ciasto. Na cieście rozłożyła się galaretka z malinami, a na niej pyszny krem mascarpone. Wierz ciasta zdobi kapelusz bezowy obsypany płatkami migdałowymi. Brzmi smacznie? I takie jest, więc jeżeli nie znaliście tego przepisu, to zapraszam do dalszej lektury.

Jak wspomniałam, u mnie ciasto miało zastąpić tort, więc upiekłam je w tortownicy o średnicy 24 cm. Pieczenie zaczęłam od bezy, którą upiekłam wcześniej i zostawiłam zawiniętą w papier, by nie chłonęła wilgoci. Nie musisz tego robić wcześniej, ale na pewno warto zacząć pieczenie właśnie od bezy, którą nałożymy na samym końcu, tuż przed podaniem. Podobnie możemy postąpić z ciastem kruchym, które możemy upiec dzień wcześniej i pozostawić w tortownicy.

Składniki bezy:

  • 3 biała z jajek rozmiar L
  • 180 g cukru
  • 1 łyżeczka skrobi
  • 1 łyżeczka octu
  • 50 g płatków migdałowych



Składniki kruchego ciasta:

  • 160 g mąki pszennej
  • 40 g cukru
  • 100 g masła (zimnego)
  • 3 żółtka jaj
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia



Składniki galaretki:

  • 2 galaretki malinowe
  • 750 ml wody
  • 500 g malin (u mnie mrożone)



Składniki kremu:

  • 500 g śmietanki kremówki 30%
  • 250 g serka mascarpone
  • 50 g cukru pudru
  • Wanilia



Zaczynamy od upieczenia bezy. W tym celu zimne białka ubijamy na sztywną pianę. Do piany powoli wsypujemy cukier, nie przerywając miksowania. Gdy nie wyczuwamy już cukru w masie, wlewamy ocet i dosypujemy skrobię. Delikatnie ubijamy jeszcze przez chwilę.



Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy na nim masę bezową, nadając jej nieregularny, stożkowaty kształt. Ja użyłam jednorazowej tacki aluminiowej o identycznej średnicy, jak tortownica, w której piekłam ciasto. Wierzch posypujemy płatkami migdałowymi.


Bezę wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika, a po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 140 stopni Celsjusza i suszymy ją przez kolejną godzinę. Upieczoną wyjmujemy z formy i odkładamy na bok.

W tej samej tortownicy możemy upiec kruche ciasto, które zagniatamy wcześniej. Aby je przygotować, musimy połączyć mąkę z cukrem pudrem i zagnieść z żółtkami i zimnym masłem. Zagniatamy krótko, do połączenia składników, a gotowe ciasto formujemy w kulę i wstawiamy do lodówki na co najmniej pół godziny.




Następnie ciasto rozwałkowujemy na papierze, wkładamy do foremki i nakłuwamy widelcem. Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez 20 minut, do złotego koloru i odstawiamy do wystudzenia.



Przygotowujemy galaretki, rozpuszczając je w mniejszej ilości wody, niż wynika to z instrukcji na opakowaniu i odstawiamy do wystudzenia. Następnie do galaretki dorzucamy maliny. W przypadku malin mrożonych galaretka zaczyna tężeć niemal od razy. W przypadku dodania świeżych trzeba ją po dodaniu owoców wstawić do lodówki.  



Jeżeli nie lubicie malin, możecie dorzucić inne, najlepiej sezonowe owoce, truskawki, czy jeżyny. Pamiętajcie, tylko by zmienić ciastu nazwę. Galaretkę wylewamy na upieczone, zimne ciasto, dopiero gdy ostygnie, by nie została wchłonięta przez ciasto. Formę z ciastem i galaretką wstawiamy do lodówki, by stężało.


W międzyczasie przygotowujemy krem. Schłodzoną kremówkę wlewamy do miksera, dodajemy mascarpone, cukier puder i wanilię. Ubijamy przez kilka minut, aż uzyskamy sztywny krem. Masę tę wykładamy na stężałą galaretkę z owocami i wyrównujemy, po czym wstawiamy ponownie do lodówki.



Przed podaniem ciasta na stół, układamy na wierzchu upieczoną bezę i podajemy. Ciasto może wydawać się pracochłonne, ale takie nie jest. Ponadto warte każdej minuty, którą poświęciliśmy na pieczenie.


Powodzenia i smacznego!