- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Sprawdzony przepis!
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
To kolejny przepis z „babcinego” zeszytu. Smakołyk, który
został wyparty przez fabryczne słodycze i odszedł w zapomnienie. Jednak nie w
moim domu. Spytacie, dlaczego? Ponieważ nie tylko przywołuje smaki znane z
dzieciństwa, lecz również słodkie wspomnienia.
Moje dzieci, nie muszą znać z opowiadań, co też dawniej
jadały maluchy. Oni znają te słodycze z własnego domu, lubią je i mam nadzieję,
że przekażą je kiedyś dalej.
Wracając do przekładanego wafla, to miałam z nim tylko jeden
problem, mianowicie zakup blatów waflowych. Tutaj, bowiem nie spotkałam jeszcze
w ofercie sklepowej suchych andrutów, zaś do polskich sklepów to ja mam jakieś
18 godzin statkiem.
Oczywiści pomocna okazała się moja mama, która i tym razem
wspomogła mnie kilkoma paczkami wafli, przysłanymi w paczce.
I tym sposobem powstał przekładaniec...
Składniki:
- 1 paczka wafli
- 1 kostka masła
- ½ szklanki cukru
- ½ szklanki mleka
- 2 szklanki mleka w proszku
- Wanilia
- 2 łyżki kakao
- Rodzynki
Dwa wafle odłożyć, zaś pozostałe drobno rozkruszyć. U mnie
częściowo zrobili to podczas transportu, więc sprawę miałam ułatwioną ;)
Mleko podgrzać i rozpuścić w nim masło oraz cukier. Odstawić
do przestygnięcia i dodać mleko w proszku, kakao, wanilię, rodzynki oraz
pokruszone wafle.
Wymieszać wszystko na gładką masę, którą wykładamy na jeden
z wafli.
Masę rozprowadzamy i przykrywamy drugim waflem.
Całość obciążamy deseczką i wstawiamy do lodówki, aby masa
zastygła.
Po godzinie wystarczy pokroić na pojedyncze porcje i można
jeść.
Smacznego!
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje