- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Sprawdzony przepis!
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Nie mogłam zasnąć, więc postanowiłam upiec ciasto. Często
zdarza mi się buszować w nocy w kuchni i bynajmniej nie w poszukiwaniu
jedzenia, lecz spokoju jaki można osiągnąć, przygotowując jedzenie. Jest to
taki czas specjalny, kiedy wszyscy śpią, a ty masz przestrzeń do pracy i spokój
by pomyśleć…
Ale do rzeczy! Ruszyłam do kuchni z moim starym, prawie trzydziestoletnim zeszytem i zastanawiałam się, który przepis wybrać, żeby nie był zbyt absorbujący, lecz równocześnie smaczny i prosty.
Wybór padł na ciasto Zebra, do którego potrzebujemy:
- 5 jajek
- ¾ szklanki oleju
- ¾ szklanki wody
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 ½ szklanki cukru
- 2 ½ szklanki mąki
Jajka miksuję z cukrem na puszystą masę. Do masy dodaję, nie
przerywając miksowania wodę, olej oraz mąkę z proszkiem do pieczenia. Gotowe
ciasto dzielę na dwie, równe części. Jedną pozostawiam jasną, zaś do drugiej
dosypuję kakao.
Tortownicę natłuszczam i wysypujemy warstwą mąki.
I tutaj powinna zacząć się zabawa w nakładanie ciasta łyżką
i wlewanie na przemian masy jasnej i ciemnej, aby w rezultacie otrzymać
prążkowany wzór, ale cóż uległam chwilowemu lenistwu (czemu trudno się dziwić
zważywszy na późną porę) więc wlałam do formy najpierw jasne ciasto, a na nie
masę z kakao, która jako cięższa lekko zapadła się w jasną część.
Włożyłam ciasto do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i
piekłam przez 50 minut.
Po upieczeniu otrzymałam wzór, który więcej miał wspólnego
ze swojską krówką, niż z egzotyczną zebrą…. No i dobrze, smak przecież pozostał
ten sam, niezmienny od lat.
Smacznego!